sobota, 23 marca 2013

Prolog.



Siedziałam z Alex i z Justem w salonie jego mamy. Śmialiśmy się na całego. Zaczęły się wakacje, a ja jeszcze nie zaczęłam nimi żyć. Mój kuzyn miał dla mnie i mojej przyjaciółki jakąś niesamowitą niespodziankę. Ta, o ile mi dobrze wiadomo to zaraz zaczyna trasę. Więc sobie nie poszalejemy. Chłopak ciągle pisał SMS’y z Sel. Szkoda, że ja nie mam nikogo takiego z kim mogłabym pogadać. Nagle zaczął mi machać ręką przed oczyma.
- Ziemia do Mel! Kobieto wiesz, właśnie dostałem potwierdzenie co do waszej niespodzianki. Musicie się spakować na całe dwa miesiące.
- Ej, Just nie powaliło cię? Przecież nie będziemy za tobą jeździły jak jakieś idiotki. – Odezwała się moja przyjaciółka.
- No wiem. Dlatego zorganizowałem wam coś mega! Już ugadałem się z waszymi rodzicami. Zgodzili się i mają zakaz mówienia wam czegokolwiek, także nawet nie myślcie o tym, bo wam nie powiedzą. – Cholera, mój plan legł w gruzach.
- Powiesz nam chociaż gdzie jedziemy? – Zapytałam.
- Dowiecie się na lotnisku. Obiecuje wam, że to będą jedne z najlepszych wakacji waszego życia.
- Bo bez ciebie? Wybacz braciszku, ale się na to nie piszę.
- Nawet słowo Londyn cię nie kusi?
- Było tak od razu. Alex leć się pakuj! Justin wysyła nas na wakacje!
W podskokach pognałam do swojego domu. Był on tuż obok więc problemów nie miałam. Zapytacie się dlaczego tak optymistycznie zareagowałam na słowo Londyn. Kiedyś byłam tam z tatą i zakochałam się w tym mieście. Mój tata nie żyje. Zginął w wypadku samochodowym. Dla mnie jak ojciec zawsze był Justin mimo, że jesteśmy w jednym wieku. Mama kupiła dom niedaleko cioci abym nie była sama. Tu poznałam Alex, która jest również w naszym wieku. Wtedy była dziewczyną Jusa. Od razu się polubiłyśmy. Oni rozstali się gdy ten poznał Selenę. Było to dość głupie spotkanie. W zasadzie impreza po jednym z rozdań nagród. Ten zakochał się w niej bez pamięci. Ona jest na serio słodką dziewczyną. Alex bolał jednak cały fakt zerwania. Nie odzywała się do mojego brata przez cały miesiąc. Ale teraz wszystko jest okej. Przynajmniej tak mi się wydaje. Justin chroni i mnie i moją przyjaciółkę przed prasą. Nie chce abyśmy zaczęły być rozpoznawalne na ulicy. Zawsze pilnował tego abyśmy miały normalne życie. Stara się nam zapewnić to czego on nie ma. Bo trudne jest bycie gwiazdą, bycie kimś rozpoznawalnym. Jednak po części ja siedzę w tym świecie. Muszę się ukrywać. Nie mogę się normalnie pokazać z bratem. Ani moje, ani jego życie już nigdy nie będzie takie jak kiedyś.

Nie miałam pojęcia, ze moje życie po wakacjach aż tak się zmieni. Poznałam tylu nowych ludzi. Na jednych się zawiodłam, a w innych odnalazłam oparcie. Justin teraz pomógł mi się w tym wszystkim ogarnąć. Nie ma to jak mieć oparcie w bracie. Muszę też uważać, bo to jego wizerunek mogę nadszarpnąć. Tęsknię za byciem normalną. I teraz już wiem co Just miał na myśli mówiąc normalność. Nigdy jej nie doceniałam. Gdybym mogła cofnąć czas. Zrobiłabym to? Nie. Nie poznałabym smaku prawdziwej miłości. Nadal szukałabym tego jedynego. Ale teraz, on jest tam, daleko. Wiem, że był tym który nauczył mnie kochać. Nauczył mnie jak być człowiekiem. Dzięki niemu zaznałam normalności, ale ją straciłam. W życiu ważne są momenty. Bo wystarczy moment aby zmieniło się całe twoje życie. Wystarczy moment, aby zostać zranionym. Wystarczy moment, aby przejechać się na człowieku. Wystarczy moment, aby zobaczyć, że on to ten jedyny, i że właśnie go straciłaś. Moment wydaje się drobną jednostką. Gdy zbierze się ich jednak dużo zauważamy, że nasze życie składa się z samych momentów. Bo moment to robienie jajecznicy, ubieranie skarpetek, ale też i bardziej skomplikowane uczucia. 


--------------------------------------------
Od razu informuję was, że rozdziały będą dodawane co tydzień. Pierwszy planuję w sobotę, choć nie wiem jak będzie, bo internet mi ostatnio szwankuje. 

No i tak po krótce postacie. Później dodam ich streszczenie. 



Melanie (19l.)




Alex (19l.)




One Direction ( Lou 21l. , Liam 20l. , Niall 20l. , Harry 19l. , Zayn 20l. )




Justin Bieber (19l.)