sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział 5 cz 2

Jedyne co wam powiem przed tym rozdziałem to... Troszkę namieszajmy .. W komentarzach piszcie, co Was najbardziej zaskoczyło. Pozdrawiam. xx

Wczoraj poszłam spać zdecydowanie wcześniej niż chłopacy. Przeciągnęłam się leniwie na łóżku, byłam sama. Otworzyłam zdziwione oczy, nigdzie nie było Louisa, nawet na podłodze. Ej no gdzie on się podziewa? A może to wszystko to był tylko głupi sen, który właśnie się skończył? Nie! Założyłam kapcie i sparaliżowana tym wszystkim zbiegłam na dół. W kuchni siedział Harry z Justinem. Spojrzeli się na mnie dziwnie, pewnie wyglądałam jakbym się czymś przejęła i to bardzo.
- Gdzie Louis? – Zapytałam cichym, wstydliwym głosem.
- Jeszcze śpi. – Powiedział Harry z szerokim uśmiechem, co on tak cieszy tą mordę?
- Styles zaraz cię walnę. – Chciałam go uderzyć w ten głupi łeb, ale mój brat złapał mnie za rękę, zatrzymując mnie jednocześnie przed czynem, którego chciałam dokonać. – Justin!
- Nie będzie przemocy w tym domu. – Posłał mi karcące spojrzenie.
- Jadę jutro po Alex. – Powiedziałam jednocześnie podchodząc do lodówki i wyciągając karton mleka.
- Pojadę z tobą, nie będziesz sama przemierzała takiej odległości. – Zaoferował się braciszek, ale on kochany, niestety będę musiała mu odmówić.
- Sorki Justin, ale nie skorzystam z twojej propozycji. – Napiłam się mleka i szeroko uśmiechnęłam do kuzyna.
- Melanie to jest prawie cztery tysiące kilometrów! Nie możesz ot tak po prosu sobie pojechać! Samolotem poleć debilko. – Walnął mnie w ramie i się głośno zaśmiał.
- Cztery tysiące?! Idę zabukować bilety. – Załamała mnie ta odległość szczerze powiedziawszy.
- Bilety? – Justin uśmiechnął się złośliwie. – To z kim siostrzyczko lecisz?
- Wal się na ryj Justin! Z Louisem! – Wcisnęłam mu środkowy palec i już chciałam wychodzić z kuchni jednak on złapał mnie za nadgarstek.
- Zorganizuję wam lot moim prywatnym jutro, nie martw się. Wolałabyś żeby paparazzi was nie dopadli. – Przytulił mnie do siebie, wiedział że nie lubię jak mnie denerwuje.
- Dzięki, jesteś najlepszym bratem na świecie.
Pobiegłam na górę i zaczęłam się przebierać. Założyłam na siebie czarną bieliznę i zaczęłam tańczyć na środku pokoju śpiewając do szczotki. Justin był przyzwyczajony do wariactw Melanie o poranku, ale chłopcy niekoniecznie. Obstawiam, że już, któregoś obudziłam. Poczułam czyjeś ręce oplatające się wokół mojej tali. Zesztywniałam z przerażenia, nie byłam przyzwyczajona do takich zachowań z samego rana. Obróciłam się przodem do tej osoby i uśmiechnęłam się szeroko. Przede mną stał nie kto inny jak Louis Tomlinson. Ujęłam jego twarz w moje chude dłonie i złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek. Chłopak mocniej mnie do siebie przycisnął, czułam ciepło jego ciała, nic dziwnego stał w samych dresach, bez koszulki. Zamruczałam kusicielsko i uśmiechnęłam się do niego przebiegle. Wpił się w moje usta z wielką namiętnością, wplotłam swoje palce w jego włosy i przyciągnęłam jeszcze bliżej siebie, o ile było to jeszcze możliwe. Nagle ktoś szarpnął za klamkę drzwi mojego pokoju, a my nie wiedzieliśmy co zrobić, nadal staliśmy w tej bardzo interesującej pozycji.
- Melanie nie widziałaś…? – Zaczął Niall, ale wtedy nas zauważył. – O matko! Nie! Ja nic nie widziałem! – Zaczął krzyczeć i zakrywać sobie oczy dłońmi.
- Nialler, spokojnie pomiędzy nami nie doszło do niczego.. szczególnego. – Powiedziałam lekko zawstydzona i odsunęłam delikatnie od siebie Louisa, który miał całą czerwoną twarz. Naciągnęłam na siebie jakąś koszulkę i kontynuowałam. – Więc po co przyszedłeś do mnie Niall? – Chłopak nieśmiało odsłonił oczy i odetchnął z ulgą.
- Szukam w sumie Louisa. Za pół godziny jedziemy na arenę, bo dzisiaj wieczorem mamy koncert. Musimy zrobić próbę, ustalić choreografię i takie tam.
- Okej zaraz będę gotowy. – Odpowiedział mu mój chłopak i posłał spojrzenie, które mówiło więcej niż tysiąc słów. Gdy blondynek wycofał się z mojego pokoju znowu mnie objął i powiedział seksownym głosem. – Więc na czym skończyliśmy?
- Na tym, że masz próbę, musisz zjeść śniadanie i się ogarnąć. – Odpowiedziałam mu kładąc swój wskazujący palec na jego ustach.
- Zobaczymy się wieczorem na koncercie. – Pocałował mnie w usta i wyszedł z pokoju.
Opadłam na poduszki i ukryłam twarz w dłoniach. Pierwszy raz ktoś przyłapał mnie w tak niezręcznej sytuacji jak ta. Ale czy to coś dziwnego, przecież jesteśmy razem, to całkiem normalne. Jesteśmy parą, zachowujemy się jak para i inni biorą nas za parę. Szkoda tylko, że nie możemy normalnie wyjść na spacer, do kina, bo od razu pojawiają się nasze zdjęcia w prasie. Zaczęłam ubierać jedne z moich czarnych rurek, koszulki nie zmieniałam był to szary lekko luźnawy t-shirt z napisem „Fuck World”. Czy wszystko chciało mi dzisiaj przesłać jakieś znaki? Nie mogłam olać świata, bo mógł na tym ucierpieć wizerunek całego One Direction, przecież jeszcze rok temu umawiałam się z innym członkiem popularnego boysbandu. Co miałam zrobić?

#Niall
Siedziałem w aucie czekając na chłopaków. Nadal byłem zszokowany tym co stało się rano, nie mogłem wyrzucić z głowy obrazu Mel obściskującej się w samej bieliźnie z Louisem. Oni na pewno czuli się gorzej niż mówili. Do samochodu wsiadła reszta chłopaków, a ja nadal nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Milczałem co zaczęło niepokoić Liama. W końcu pochyliłem się w stronę Louisa i szepnąłem mu na ucho krótkie „Przepraszam”. Chłopaki spojrzeli na nas podejrzliwie wykrzywiając dziwnie twarze.
- Dowiemy się co się między wami wydarzyło? – Zagadnął Liam. Lou wzruszył tylko ramionami jakby była to najbanalniejsza rzecz na świecie.
- No bo Niall przerwał mi i Mel..- Zaczął się lekko czerwienić. – Powitanie.
- Melanie była w bieliźnie Lou! Ja wam przerwałem i jest mi strasznie głupio. – Zawstydziłem się.
- Niall do niczego między nami nie doszło, nie stresuj się. – Pocieszał mnie Louis.
- Ej ej ej.. Czy wy? Nie! Louis nie przeleciałeś jej  jeszcze! – Krzyknął Zayn. – Znaczy to za szybko, nie powinniście się spieszyć, to nie jest wskazane.
- Zayn, błagam cię… Nie rob z siebie debila. – Pouczył go Liam. – To co Louis robi z Melanie to jego prywatna sprawa i jeśli nie chce nie musi się z nami dzielić takimi informacjami. Czy ty Zayn dzieliłeś się z nami doznaniami związanymi z Mike’iem? – Chłopak pokiwał przecząco głową i spuścił ja w dół. – Czy Harry dzielił się doznaniami związanymi z Mel? Pomijając nawet to, że ukrył przed nami to, iż był to fałszywy związek, przynajmniej z jego strony. To co każdy z nas robi w sypialni jest indywidualną sprawą. –Liam był dzisiaj lekko wkurzony. Czyżby kryzys?
Uśmiechnąłem się nieśmiało do Louisa gdy wysiadaliśmy z samochodu. Ten w ramach odwzajemnienia zaczął czochrać mnie po włosach. Zauważyłem kątem oka, że jeden z pracowników Modestu zagarnął gdzieś w połowie próby Lou i Hazzę. Nie wróżyło to nic dobrego, ale miałem nadzieję, że moje przeczucia są złe.

#Harry
Siedzieliśmy z Simonem w pokoju, w którym zjawił się szef naszego managementu. Miał dość poważną minę, nie wróżyło to nic dobrego. Simon wyglądał na załamanego, chyba już wiedział o co chodzi. Louis odruchowo położył dłoń na moim ramieniu, delikatnie się usmiechnałem, a po moim ciele przeszły przyjemne dreszcze. Tępo wpatrywałem się w stół aby nie rzucić się zaraz na chłopaka siedzącego obok mnie. Szef odchrząknął chcąc zwrócić naszą uwagę na siebie.
- Więc. – Zaczął swoim ochrypłym głosem. – Larry, po raz pierwszy spotykam się z wami w tej kwestii chłopcy.
- George czy to jest naprawdę konieczne? Fani coś zauważą. – Jęknął Simon, to zdecydowanie nie było nic dobrego.
- Simon to jest konieczne. – Zwrócił się do naszego mentora mężczyzna. – Po pierwsze zagracie tylko siedem koncertów w LA i okolicach, tak dość niedaleko abyście mogli odsapnąć u Justina. Ale to jest ta mniej istotna kwestia chłopcy. Mówi wam coś słowo bearding? – Louis głośno przełknął ślinę, widać bał się, że znowu to na niego padnie.
- Tak. – Odpowiedział szatyn szeptem. – Moją brodą była Eleanor Calder i z tego co mi wiadomo nie kontynuuje już z wami współpracy. Udawaliśmy związek aby uciszyć plotki na temat mojego związku z Harrym, który został wymyślony przez fanówi i media.
- Więc wiecie doskonale na czym polega bearding, ale zaczniemy z zupełnie innej strony. Pomiędzy wami podczas koncertów, wywiadów i tym podobnym jest zbyt duża ilość gejowskich interakcji. Twój dwutygodniowy związek w zeszłym roku nam nic nie pomógł Harry, źle się spisałeś. A od czego ostatnio huczy internet? Louis Tomlinson i Melanie Johnson! Była dziewczyna Harrego. Bardzo dobrze Lou, już pokazujesz, że nie jesteś gejem. Ale powiedz mi, czy pomiędzy wami coś jest? – Lou przygryzł wargę, bał się tej odpowiedzi. – Rozumiem. Ujawnicie się jak będziecie gotowi. Dobrze, ale znowu odszedłem od tematu, którym są wasze interakcje. Jakby wam to szybko i krótko powiedzieć, koniec z nimi. Nie macie prawa się dotknąć na scenie, nic powiedzieć bez mojego pozwolenia. Na każdym z koncertów na widowni będzie jeden z moich pracowników, który będzie wam wskazywał moment na interakcję. Ale mimo to nie ma mowy o przytulaniu, to zbyt gejowskie. Louis, możesz już iść. – Uśmiechnął się do niego zgred, bo inaczej nie mogę nazwać szefa naszego managementu. Gdy drzwi za moim przyjacielem się zatrzasnęły przeszedł do spraw dalej. – Harry, czy wiesz dlaczego Paul polecił ci znaleźć sobie samemu dziewczynę?
- Nie proszę pana, nie wytłumaczył mi do końca.
- Do ostatnich chwil myślałem, że zmieni się w końcu twoja orientacja. Miałem nadzieję, że będziesz taki jak Louis, znajdziesz sobie dziewczynę, przestaniesz być gejem.
- To nie jest choroba. – Warknąłem.
- Ale.. On cię nie kocha, ma dziewczynę, nie możesz liczyć na nic więcej niż przyjaźń. To takie smutne, ale prawdziwe. – Szef uśmiechnął się złośliwie w moją stronę.
- George przestań się na nim wyżywać! On też ma uczucia! – Krzyknął nasz mentor.
- Przepraszam Simon, już przechodzę do sedna sprawy. Więc Harry będziesz w związku! Pod koniec tego roku, taka tam reklama i dla ciebie i dla Taylor. W tym roku One Direction przecież promuje swoją nową płytę, Take me home! Przyda wam się mała reklama, a z tego co widziałem to ostatnio byliście na imprezie z panną Swift także problemu nie będzie. Wiesz powiem ci tyle, jak nie ty to Louis, a Melanie nie będzie dobrą brodą, bo to będzie źle wyglądało. – Mężczyzna wiedział, że gra na moich uczuciach, bawił się mną.
- Jak długo? – Szepnąłem z łzami w oczach. Simon objął mnie ramieniem.
- Zaczniemy wasz PR jakoś na początku grudnia, a skończymy gdzieś w połowie stycznia. Harry ja rozumiem, ze to twój pierwszy PR i możesz się denerwować, ale w najbliższym czasie podamy ci wszystkie szczegóły. Wasze wyjścia będą planowane co do sekundy, zamówimy paparazziego będzie tak jak podczas Elouonor, ale ty nie będziesz tak długo w związku. Musisz się nauczyć choć trochę grać, bo musisz wyglądać realnie. W sumie to wszystko, życzę udanego koncertu, do zobaczenia wkrótce.
Wyszedłem wraz z Simonem z tego przeklętego pokoju. Byłem wkurzony na maksa, mało to cały się trząsłem i ciągle płakałem. Mój mentor nie wiedział jak mnie uspokoić, położył tylko dłoń na moim ramieniu, aby wkrótce mnie do siebie przyciągnąć. Wzniosłem oczy ku górze i zacząłem pytać sam siebie dlaczego?! Czy musiałem się zakochać akurat w Louisie?! Przecież on woli dziewczyny, byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, ale to nic nie zmieniało! On nadal był hetero. Spojrzałem na lekko przerażoną twarz Simona, nim też wstrząsnęły plany związane z moim PR-em jak i koniec interakcji pomiędzy mną a Louisem.
- Simon, ja nie dam rady. Kocham go i nie jestem w stanie tego zmienić! – Krzyknąłem i zacząłem szarpać swoje loki. – A muszę zmienić pomiędzy nami sytuację na scenie.
- Harry wiem, ze ci ciężko. Powiedziałeś już w ogóle Louisowi o swoich uczuciach?
- Nie i nie mogę tego zrobić, bo on ją kocha. Mam jedno wyjście.. Muszę wszystko zmienić Simon, każdą małą rzecz przez, którą ludzie biorą mnie za geja. Zaczynając od wyglądu aż po charakter. –Powiedziałem hardo , otarłem łzy i zacisnąłem mocno pięści.
- Co ty planujesz Harry.
- Ja…

#Zayn
Siedzieliśmy u stylistek czekając na Harrego. Lou właśnie czesała Louisa nucąc jedną z naszych piosenek pod nosem. Podcinała końcówki jego już lekko przydługich włosów. Nie wyglądał na zbyt zadowolonego po powrocie od szefa Modestu. Od razu przedstawił nam całą sytuację, koniec interakcji między Larrym. Przecież to jest nierealne, oni zawsze byli częścią naszego show. Poprawiliśmy mu jednak humor tłumacząc, że nie liczy się tylko to co na scenie, ale też to co za kulisami. Są przyjaciółmi i nie mogą tego stracić przez jednego faceta, który ma jakieś widzimisię. Chwilę później dołączył do nas Harry. Wszedł do środka trzaskając drzwiami, rozsiadł się na jednym z foteli i zarzucił nogi na blat. Louise spojrzała się na niego z groźną miną.
- Harry trochę kultury! Zawsze wam tłumaczę, że mój pokój jest jak galeria sztuki! To co robię z wami to jest sztuka! – Krzyknęła do niego kobieta, on z miną cierpiętnika zdjął nogi i zaczął się uśmiechać.
- Louise chcę zmienić fryzurę. – Powiedział Loczek. Wszyscy byliśmy zdziwieni, bo kochał swoje loki nad życie. – Dobija mnie już ta monotonia.
- Okej, jak skończę Louisa biorę się za ciebie. – Powiedziała wyraźnie zdziwiona Lou.
Harry zaczynał zachowywać się trochę bezczelnie. Byliśmy zdziwieni jego nagłą zmianą, zawsze był miłą osobą, chętną do pomocy, a teraz siedział ze słuchawkami w uszach, olewał nas wszystkich i czekał aż Louise będzie mogła się nim zająć. Wszyscy oprócz niego byliśmy już gotowi, nic dziwnego nie było go ponad dwie godziny, sami nie wiemy co tam robił. Louis wrócił już po piętnastu minutach. Z Liamem zaczęliśmy przeglądać ubrania, aby wybrać coś na występ. Li znalazł jakiś t-shirt i rurki, które wyglądały zdecydowanie na za ciasne. Zaczął w nich biegać po pokoju, robić fikołki aż w końcu spodnie pękły. Widać, że właśnie do tego dążył, bo zaczął się śmiać i szukać nowych spodni. Ja ubrałem biały t-shirt, czarne rurki i ramoneskę.
Wróciliśmy do chłopaków. Louis siedział już na fotelu obok Nialla i byli zajęci rozmową na temat czegoś bardzo interesującego. Harry siedział z kamienną twarzą podczas gdy Louise robiła coś z jego włosami. Lou i Niall byli już dawno przebrani. Czekaliśmy w sumie już tylko na pana nafoszonego na cały świat.
Po godzinie był w końcu gotowy, z nową fryzurą i w ogóle. Mels przyjechała wcześniej i zaczęła kłócić się z Tommo. A tak w ogóle to wyglądała niesamowicie. Była ubrana perfidnie jak fanka naszego boybandu. Miała na sobie bluzkę z tekstem refrenu jednej z naszych piosenek, uśmiechnąłem się na ten widok. Po raz pierwszy widziałem ją aż tak na luzie, ale była czymś wkurzona. Po kilkunastu minutach, podczas gdy Louis próbował ją udobruchać za kulisy wszedł Justin ze spuszczoną głową. Melanie od razu spojrzała na niego nienawistnym wzrokiem. Podeszła do niego, a zaraz za nią biegł Lou. Wbiła bratu swojego długiego paznokcia prosto w brzuch. Zdziwiłem się lekko. Podbiegłem do nich i próbowałem załagodzić sytuację. Na szczęście w odpowiednim momencie do akcji wkroczył Liam, który sobie z nimi poradził.
- Stop! – Krzyknął i spojrzał na Melanie i Justina. – Proszę mi tu teraz w tej chwili powiedzieć o co chodzi.
- Justin zniszczył mi sukienkę! – Krzyknęła wściekła dziewczyna. – Posłałem Louisowi pełne podziwu spojrzenie, nie wiem jak on z nią wytrzymywał. – A chciałam dzisiaj akurat ją założyć!
- Melanie, to tylko sukienka. – Uspokajał ją Liam. – I tak wyglądasz nieziemsko. Nawet nie widziałaś jak Niall ślinił się na twój widok jak tu weszłaś. – Blondyn zrobił się cały czerwony, a Tommo posłał mu groźne spojrzenie.
- Ja na serio nie chciałem, przez przypadek oblałem ci ją winem, przepraszam Melanie. – Powiedział skruszony Justin.
- Az tak było widać tą plamę? – Zapytałem, bo może nie było aż takiej tragedii.

- Była biała, a Jus pił czerwone wino. – Powiedziała dziewczyna do mnie. – Dobra wybaczam ci debilu, ale kupisz mi za karę ładniejszą! – Krzyknęła do brata i zaniosła się perlistym śmiechem. 

3 komentarze:

  1. Napiszę potem komentarz troszeczkę dłuższy :* bo teraz akurat mi się spieszy. Wybacz !!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczam xx. I uwierz, że komentarze czytam :) Dzięki Tobie mam natchnienie do pisania ! Dzieki Twoim komentarzom ! Jestes niesamowita <3

      Usuń
  2. Serdecznie zapraszam do nowo założonej recenzalni "Kolorowe recenzje"! Zapraszam do zgłoszenia swojego bloga do naszej recenzalni. Poznasz recenzję swojego bloga i dowiesz się, co jest idealne, a co musisz jeszcze poprawić.
    http://kolorowe-recenzje.blogspot.com/
    Poszukuję kogoś do współpracy, na mojej podstronie i w aktualnościach znajduje się kontakt do mnie. Przyjmę każdego na okres próbny, a później zobaczymy co będzie dalej. :)

    OdpowiedzUsuń