czwartek, 12 grudnia 2013

Rozdział 11.

Więc dzisiaj notka na początku rozdziału. Wstawiam go dzisija bo aż kipię ze zniecierpliwienia, mam go gotowego od zeszłego tygodnia. Jest to ostatani rozdział części pierwszej, którą przyznam, ze dość słabo rozplanowałam. Mam nadzieję, że spodoba się Wam on i, że Was nie zawiodłam.No i przepraszam za takie zakończenie, w przyszłym tygodniu wchodzimy z nową częścią.

P.S. Dziękuję Wam za komentarze pod tamtym rozdziałem. MASSIVE THANK YOU!


- Louis.. – Głośno przełknęłam ślinę.
- Wiem, musimy pogadać. – Tępo wpatrywał się w przednią szybę, po czym przeniósł swój smutny wzrok na mnie.
- Lepiej żeby nikt nie dowiedział o tym co zdarzyło się w Doncaster. – Ściszyłam głos. – Najlepiej będzie jak zapomnimy o sobie.
- Ale jak ty to sobie wyobrażasz Melanie? – W jego głosie słyszałam rozpacz.
- Przepraszam.
Wybiegłam z samochodu ze łzami w oczach zaczęłam biec przed siebie. Usiadłam na ławce w parku i ukryłam twarz w dłoniach. Poczułam prawdopodobnie jego ramię na moich plecach, za trzęsłam się lekko, bałam się jego dotyku. Przytulił mnie do siebie, dlaczego to robił? Uspokajał mnie, nucił piosenki po nosem. W końcu gotowa byłam coś powiedzieć.
- Przepraszam Lou, ze tak wyszło.
- Ale w sumie dlaczego Mel? Dlaczego? – Znowu ta rozpacz.
- Bo i tak nadszarpnę wizerunek Justina, wystarczy, że świat dowie się, że ma taką siostrę. Nie chcę zaszkodzić też twojemu wizerunkowi.. Louis przepraszam. – Ciągle płakałam.
- Chodź do domu, bo chłopaki pewnie martwią się co się dzieje. – Powiedział głosem bez emocji i pociągnął mnie za sobą.

*Justin*
Denerwowałem się, bo podjechali już pod dom a ich jeszcze nie było! Zabiję Melanie własnoręcznie, uduszę! Drzwi się uchyliły, ujrzałem moją zapłakaną siostrę, a zaraz za nią Louisa z kamienną twarzą, nie wiedziałem co o tym sądzić. Dziewczyna wtuliła się w moją koszulkę i zaczęła płakać. Wokół nas zebrali się wszyscy, którzy byli w domu, nawet Harry, który boi się do mnie zbliżać. Posłałem mu groźne spojrzenie i od razu wycofał się na górę do swojego pokoju. Melanie kurczowo trzymała się mojej koszulki, nie chciała jej za Chiny Ludowe puścić. Spojrzałem na Louisa i się zapytałem.
- Co jej zrobiłeś? – Chłopak wyglądał na wyraźnie zszokowanego. Mel podniosła głowę i na mnie spojrzała.
- On nic… Po prostu smutno mi, że musimy już jechać braciszku. – Przytuliłem ją mocniej do siebie.
- Siostra, nie płacz.. Może się jeszcze kiedyś spotkacie. Musimy już jechać, konferencja czeka. Poczekaj tu chwilę, a ja pójdę po walizki, okej? – Pokiwała tylko twierdząco głową.
Chwilę później gdy schodziłem zobaczyłem ja i chłopaków robiących grupowego miśka. Sam się wzruszyłem, pożegnałem się z chłopakami i we troję wyszliśmy z domu. Musiałem z Melanie w samochodzie omówić to co może mówić, a co nie. Widziałem, że próbowała się uspokoić, na szczęście miejsce do którego jechaliśmy było dość daleko. Miała jakieś pół godziny. Gdy wyglądała na nieźle uspokojoną zagadałem do niej.
- Melanie, musisz wiedzieć co możesz powiedzieć. Nie możemy zniszczyć wizerunku ani mnie, ani Harremu, ani tobie.
- A dlaczego nie mogę mu zniszczyć wizerunku?! Przecież mnie zranił! Mam prawo powiedzieć cała prawdę! – Krzyknęła dziewczyna tak, że widziałem Alex wbijającą się w siedzenie.
- Zrób to dla dobra reszty zespołu, proszę cię, to nie jest takie łatwe jak ci się wydaje Melanie. Show-biznes pełen jest kłamstw i nie można być aż tak do końca szczerym. Ja rozumiem, że jest ci przez niego ciężko, ale nie niszcz tego na co oni tyle pracowali. Niedługo będą promowali drugą płytę i nie potrzebują rozgłosu polegającego na tym, że ich menadżer ustawia wszystkie ich związki.
- Dobra co mogę mówić? – Mruknęła do mnie.
- Więc ustaliłem z Harrym, że powiesz, że rozstaliście się w porozumieniu i między wami nadal panują przyjazne stosunki. Po prostu do siebie nie pasowaliście i stwierdziliście, że nie warto tego ciągnąć, zostaliście przyjaciółmi. – Uśmiechnąłem się do niej.
- Brednie.. – Mruknęła pod nosem.
- A co do twoich zdjęć z Louisem.. – Zacząłem. – Trochę ciężko wybrnąć z tej sytuacji, bo on niedawno rozstał się z Eleanor. Więc wersja jest taka, że przyjaźnisz się z nim tylko, a przyjaciele przecież chodzą razem na zakupy. Nie wydaje mi się żeby brukowce to chwyciły, ale warto spróbować. Poza tym nie pokażecie się razem w najbliższym czasie więc nie będą miały podstaw żeby wmówić wam coś więcej. No i ostatnia kwestia. Ty. Muszę powiedzieć prawdę i tylko prawdę w tym wypadku. Rozmawiałem już z twoją mamą i nie damy rady wyjść z tej sytuacji inaczej. Za dużo pojawiałaś się ostatnio w mediach siostrzyczko.
- Nie mogę zostać bezimienną dziewczyną Harrego Stylesa, która rozwala zespół mając romans z jego przyjacielem Louisem Tomlinsonem? – Zapytałam sarkastycznie.
- Nie siostro. Uwierz mi, będzie dobrze.

*narracja trzecioosobowa*
Brunetka weszła tylnym wejściem do budynku, a zaraz za nią dwójka innych ludzi. Oczy miała spuchnięte od płaczu, cała się trzęsła, wyraźnie się czegoś bała. Usiadła na fotelu, który był już dla niej przygotowany, jakaś kobieta zaczęła ją malować, inna wybierać ubrania. Nie mogła źle wypaść na oczach mediów, choć i tak część ludzi miała ją za zołzę chcącą zniszczyć One Direction. Założyła na swoje chude nogi obcisłe czarne rurki, zapięła bez chęci do życia rozporek i przez głowę wciągnęła beżowy sweter. Chłopak pociągnął ją w stronę kolejnych drzwi. Oślepił ją błysk fleszy, ogłuszyły krzyki dziennikarzy, była wyraźnie zszokowana, nie wiedziała co ze sobą zrobić. Miała ochotę uciec, ale wiedziała, że już na to zdecydowanie za późno. Z utęsknieniem spojrzała w stronę właśnie zamykających się drzwi. Usiadła na przygotowany dla niej krześle i tępym wzrokiem zaczęła wpatrywać się w kartkę, która przed nią leżała.
- Najpierw pytania o trasę! – Krzyknął chłopak, któremu towarzyszyła.
Na chwilę podniosła głowę i się lekko do niego uśmiechnęła. Przebywanie tutaj zdecydowanie nie przynosiło jej jakiejkolwiek radości, była wyraźnie tym przybita. Pod stolikiem chłopak uścisnął jej dłoń starając się ją w jakiś sposób wesprzeć, posłała mu tylko pełne wdzięczności spojrzenie. Pytania o trasę się skończyły. I co teraz będzie? Spojrzała przerażonymi oczami na reportera, który jako pierwszy zadał o nią pytanie Justinowi, chłopakowi, któremu towarzyszyła.
- Kim jest dziewczyna, którą ze sobą przyprowadziłeś? – Teraz to ona mocniej ścisnęła jego dłoń, jakby bała się tego co za chwilę nastąpi. Lekko przymknęła oczy i wsłuchiwała się w słowa chłopaka.
- To jest moja kuzynka. – Uśmiechnął się do niej pocieszająco.
- Jak to jest możliwe, że dopiero teraz dowiedział się o niej świat, nigdy nie pokazywałeś się z nią. – Reporterzy szukali sensacji we wszystkim co dotyczyło tego chłopaka, który osiągnął sukces dzięki swojemu talentowi. Im większy skandal tym więcej pieniędzy przecież dostaną.
- Chciałem uchronić Melanie przed całym światem mediów, przed skandalami. Chciałem aby była jak każda normalna dziewczyna, żeby miała normalne życie. – W głosie chłopaka słychać było opiekuńczość, którą otaczał dziewczynę. Troszczył się o nią jak tylko najlepiej mógł.
- Możemy jej zadać kilka pytań? – Jej puls przyspieszył, bała się właśnie tego.
- Jeśli wyrazi na to zgodę to proszę bardzo. – Puścił jej dłoń, a ona delikatnie skinęła głową na znak, ze się zgadza.
- Melanie, niedawno pojawiły się twoje zdjęcia z Louisem Tomlinsonem, jednym z członków znanego boysbandu One Direction, a o ile to ty byłaś na tych wszystkich zdjęciach to jesteś w związku z innym członkiem tej grupy, Harrym Stylesem. Więc moje pytanie, czy zdradzasz swojego chłopaka? – Szuka sensacji, uśmiechnął się do niej wrednie, widział, że jest lekko zmieszana.
- Nie można zdradzać kogoś z kim nie jest się w związku. – Zaczęła pewnym głosem dziewczyna. Mówiła pewniej niż wyglądała. – Owszem, byliśmy z Harrym parą, o czym świadczy część zdjęć, które macie, ale rozstaliśmy się w zgodzie, nie nadawaliśmy się na związek. I uprzedzę wasze kolejne pytanie dalej się przyjaźnimy.
- Więc co cię łączy z Louisem Tomlinsonem? – Dziewczyna lekko zadrżała gdy usłyszała to pytanie, jej puls ponownie przyspieszył, bała się odpowiedzi na to pytanie, wyraźnie nie chciała na nie odpowiadać.
- Jesteśmy przyjaciółmi, przyjaciele przecież mogą chodzić razem na zakupy. Mam prawo przyjaźnić się z kim chcę, a Louis jest świetnym chłopakiem, z którym rewelacyjnie się dogaduje więc ma prawo mieć przyjaciół takich jak ja czy Justin. Co gdybyście zobaczyli mojego brata z nim na zakupach powiedzielibyście to samo? Oni na pewno mają romans!? Nie? Też mi się tak wydaje, więc nie próbujcie dopisywać do waszych historii czegoś czego nie ma.
- W świecie show-biznesu istnieje coś takiego jak „bearding”, a może ty po prostu byłaś brodą Harrego Stylesa?
- Zabawne. – Dziewczyna się zaśmiała. – Nie, nie byłam brodą. Z Harrym chcieliśmy spróbować być razem, ale nie każdemu wychodzi tak jakby chciał. – Chłopak siedzący obok był pod wrażeniem dziewczyny, pod wrażeniem tego, że nie dała się pożreć tym hienom siedzącym i zadającym dziwne pytania. – Poza tym Harry nie miałby czego ukrywać, nie czego ale kogo.
- A Larry Stylinson? W internecie istnieje wiele stron publikujących masę dowodów na istnienie związku pomiędzy Louisem, a Harrym. – Pewnie niejedna fanka zastanawiała się nad tym związkiem pomiędzy tą dwójką, a taki wywiad tylko pomaga im w to wierzyć.
- To niemożliwe, bo.. – tu przerwała, bo chciała coś powiedzieć jednak szybko wybrnęła z sytuacji – bo ani Louis, ani Harry nie mają skłonności homoseksualnych. Zauważyłabym to będąc w związku z jednym z nich, poza tym jestem ich przyjaciółką i nie wydaje mi się, że udałoby to im się przede mną to zataić, jestem osobą, która wyczuwa takie rzeczy. – Na znak, ze jest pewna tego co mówi uśmiechnęła się bezczelnie w stronę reporterów. – Jeszcze jakieś pytania? – Zapytała bezczelnie. – Nie? No to ja już może wyjdę.
Justin podziękował za konferencję i wyszedł za dziewczyną. Był pod wrażeniem tego w jaki sposób dała sobie radę z dziennikarzami. Widział jednak, że za kulisami ledwo trzymała nerwy na wodzy. Przytulił ją i zaczął mówić, że była genialna, zaczął ją pocieszać. Ona jednak była przerazona tym, ze musiała kłamać. Poprosiła o chwilę samotności i poszła do łazienki.

*Mel*
- Sel błagam, błagam, odbierz. – Płakałam do słuchawki, tylko jej mogłam to powiedzieć, tylko jej.
- Co się stało Mel? – Usłyszałam znajomy mi głos dziewczyny. – Boże nie płacz.. Ja rozumiem, ze to przez tą konferencję, ale nie płacz, wszystko będzie dobrze.
- To nie przez to. – Powiedziałam cicho i znowu zaczęłam płakać.
- Co się stało kochanie? – Zapytała troskliwym głosem.
- Muszę ci coś powiedzieć, ale obiecaj, że to nie wyjdzie pomiędzy nas dwie.
- Obiecuję. – Słyszałam, ze przechodzi z jakiegoś pomieszczenia do innego.
- Gdyby Justin powiedział ci, że dzień, najcudowniejszy dzień twojego życia nic dla niego nie znaczył, wybaczyłabyś mu? – Mój głos się lekko łamał gdy to mówiłam.
- Pewnie tak. Melanie o co chodzi?
- Bo Louis… - Nie dokończyłam zdania.
- Melanie, nie chcę cię załamywać, ale do sieci wypłynęło dość niewyraźne zdjęcie.. On się na nim całuje z jakąś dziewczyną. – W głosie mojej przyjaciółki słyszałam, ze boi się mi to powiedzieć.
- Boże.. Justin mnie zabije! – Zaczęłam płakać.
- Mel, ale dlaczego? Co się stało? Przecież nic ci nie zrobi.
- Bo na tym zdjęciu to jestem ja. – Powiedziałam nieśmiało i znowu zaczęłam płakać.
- Melanie, mówiłam ci, ze jest niewyraźne.. Nie wiadomo kto jest na tym zdjęciu. Fanki rozpoznały tylko Louisa, dziewczyna pozostaje niezidentyfikowana. Ma cała twarz oblepioną włosami, nie wiadomo, czy to ty. Nie martw się. Ale jak do tego doszło? – Zapytała się mnie.
- Byliśmy na spacerze, graliśmy w nogę i jak wracaliśmy złapał nas deszcz. To był impuls..
- Kochanie, przyjadę za kilka dni, opowiesz mi wszystko, a teraz musze lecieć na koncert. Pa.
Nie zdążyłam jej nic powiedzieć. Ruszyłam do mojego brata, który już zaczynał się denerwować. Wtuliłam się w niego jak w najcenniejszy dar całego świata i momentalnie zaczęłam się uspokajać. Poczułam wibracje w kieszeni. Odebrałam wiadomość i mimo woli delikatnie się uśmiechnęłam, mimo to byłam nieźle zszokowana.

*Louis*
Zakrztusiłem się wodą, którą właśnie piłem gdy Harry postawił przede mną swojego laptopa. Zacząłem czytać artykuł wraz z moim nowym zdjęciem.

Louis Tomlinson znalazł szybko pocieszenie?
Jak wiadomo od niedawna Louis Tomlinson i Eleanor Calder nie są parą. Nie wiemy dokładnie co jest powodem rozstania pary, ale mamy pewne podejrzenia o których napisaliśmy w innym artykule (Eleanor Calder zdradziła Louisa Tomlinsona?!). Nigdy nie myśleliśmy, że Louis jest typem chłopaka, który szybko pociesza się po rozstaniach. A jednak! Myliliśmy się. W swojej rodzinnej miejscowości jedna z jego fanek zrobiła mu i jego towarzyszce zdjęcie telefonem komórkowym i wysłała do naszej redakcji. Jak widać Tomlinson szybko znalazł pocieszenie w ramionach innej, a nie jest nią jak podejrzewaliśmy była już dziewczyna Harrego Stylesa (Louis Tomlinson odbił dziewczynę swojemu przyjacielowi?!) , a równocześnie kuzynka Justina Biebera (Już wiemy kim jest dziewczyna Harrego Stylesa!). Dziewczyna na konferencji prasowej zaznaczyła, że są tylko przyjaciółmi. Kim więc pocieszył się Louis?

Pod spodem było moje zdjęcie z Melanie. Całowaliśmy się, poczułem wielką gulę w żołądku, nikt jej nie poznał. Na szczęście. Harry patrzył się na mnie z pytającą miną, no co miałem mu powiedzieć ?Tak przelizałem się z twoją była dziewczyną, chciałem ją pocieszyć, ale dostałem dzisiaj kosza? Z zakłopotaniem spojrzałem na swojego przyjaciela. Stał z czekającą miną śmiesznie tupiąc przy tym jedną ze swoich stóp.
- No to po to zabrałeś ze sobą Mel?! – Krzyknął do mnie. – Żeby spotkać się ze swoją nową laseczką, a naszą Melanie zabrałeś jako przykrywkę?!
- Jaką przykrywkę Styles? I nie mam żadnej kochanki, po co mi kochanka.. – Ukryłem twarz w dłoniach.
- Więc to jest twoje stare zdjęcie z Eleanor? A jednak kochaliście się! – Mój przyjaciel był wyraźnie podekscytowany. Przybiłem sobie facepalma.
- Nie, to zdjęcie jest z ostatnich dni, ze wczoraj Styles.
- Tłumacz się tu i teraz Tommo! – krzyknął do mnie Harry.
- Ale obiecaj, że nikomu nie powiesz. – Chłopak położył rękę na sercu i zaczął recytować słowa naszej przysięgi. Zaśmiałem się. – No dobra. Zacznę od takiego pytania do ciebie. Kochałeś kiedykolwiek Melanie?
- Louis… - Posłałem mu groźne spojrzenie. – Dobra! Nie chciałem poruszać tego tematu, ale jak zaczynasz to niech ci będzie. Doskonale wiesz, że jej nie kochałem. Paul kazał mi znaleźć sobie dziewczynę, a ona była pod ręką.
- Oj Harry, Harry.. Nie podejrzewałem cię o takie rzeczy. Złamałeś jej serce. – Powiedziałem z wyrzutem. – Wiesz jak ona cierpiała? A wracając do zdjęcia. Wracałem z nią z parku w Doncaster, padał deszcz i jej wpadł do głowy pomysł żeby mnie pocałować.
- A ona dzisiaj stwierdziła, że jesteście tylko przyjaciółmi… - Powiedział zszokowany mój przyjaciel.
- Bo jesteśmy, dzisiaj zanim weszliśmy do domu stwierdziła, że lepiej będzie jak nikt się o tym nie dowie, nie chce nadszarpnąć niczyjego wizerunku. – Podrapałem się nerwowo po karku.
- Louis! Ty się w niej zakochałeś! – Zszokowały mnie słowa Loczka. – To dlatego zabrałeś ją do Doncaster, chciałeś żeby odpoczęła ode mnie i się w niej zakochałeś.
- Brawo Harry. Czemu się z nią w ogóle dzisiaj się nie pożegnałeś?
- Boję się Justina. Zabronił mi się do niej zbliżać. Odbiegasz od tematu Louis! – Zaśmiałem się nerwowo, mój przyjaciel czasami zachowywał się jak dziecko, ale tylko w moim towarzystwie. – Musisz być zraniony misiaczku. – Zaczął gładzić mnie po plecach, byłem lekko zszokowany. – Ale wujek Harry coś na to poradzi. – Już chciałem coś mówić. – Spokojnie, nie powiem nic chłopakom. Pojedziesz ze mną do mojej rodziny na kilka dni? Musze się z tego wszystkiego wytłumaczyć mamie.
- Sorki bracie, ale nie mam ochoty. – Walnąłem się na łóżko i zacząłem wpatrywać się w sufit. Chwilę później czułem jak Loczek się do mnie przytula. – Dzięki Hazz, że jesteś, że mnie wspierasz, nie pozwalasz o niej myśleć.. Hazz?
- Pierwszy raz cię widzę w takim stanie Lou. Pamiętaj, ze ja zawsze z tobą będę. Best friends forever.
 

1 komentarz:

  1. Moja reakcja na rozmowę Harry'ego i Lou: So cute :3 *_*
    No, nieźle. Już nie mogę się doczekać nexta.
    Życzę dużej dostawy weny. <3

    OdpowiedzUsuń