wtorek, 3 grudnia 2013

Wybaczcie!

Misiaki wybaczcie, ze rozdziału jeszcze nie ma ;c staram się go napisać jak najszybciej, ale mam pomysły tylko na 2 część! Uprzejmie wszem i obec informuję, że do końca części pierwszej pozostały 2 rozdziały! A niżej macie fragment niedoczekanej 10


Deszcz padał coraz mocniej i mocniej. Wydaje mi się, że byliśmy już niedaleko auta. Zamazywał mi cały obraz i przestawałam się orientować gdzie jestem, tak samo i Lou. Poślizgnęłam się na błocie i upadłam na tyłek. Chłopak podał mi rękę i pomógł wstać. Objął mnie w talii i zaczął gapić się w moje oczy. Mimo deszczu nadal biła od nich taka niesamowita siła, radość. Zaczęliśmy się do siebie niebezpiecznie zbliżać i pieprzę to co za chwilę się stanie, wcale nie obchodzą mnie konsekwencje czynu jaki popełnię. Justin mnie zabije, ale.. ale czy nie warto spróbować? Nie warto poczuć się szczęśliwą chociaż przez chwilę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz